W Rybniku wybuchła burza wokół decyzji lokalnych władz, które postanowiły przekazać ciężki wóz bojowy z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) Orzepowice na Ukrainę. Mimo licznych protestów ze strony strażaków i mieszkańców, Rada Miasta jednogłośnie podjęła uchwałę, która wielu uważa za absurdalną i szkodliwą dla lokalnej społeczności.
Decyzja Rady Miasta jest szeroko krytykowana nie tylko przez samych strażaków, ale także przez mieszkańców Rybnika. Jednostka OSP Orzepowice, dysponująca dwoma pojazdami, po oddaniu jednego z nich, zostanie tylko z jednym. To drastycznie ogranicza ich możliwości operacyjne. Perspektywa otrzymania nowego pojazdu jest odległa, a na pomoc z innych jednostek mogą czekać latami.
Nagłośnienie sprawy przez lokalne media, takie jak row.info.pl, spowodowało, że temat stał się głośny na całą Polskę. Strażacy z OSP Orzepowice, choć oficjalnie nie komentują sytuacji, nie kryją swojego niezadowolenia. Decyzja władz miejskich jest dla nich nie tylko niezrozumiała, ale i niesprawiedliwa, biorąc pod uwagę ich wcześniejsze zaangażowanie w pomoc dla Ukrainy.
Dwa i pół roku temu strażacy z Orzepowic aktywnie angażowali się w zbiórkę darów dla ofiar wojny na wschodzie. Udostępniali swoje pomieszczenia, koordynowali logistykę i współpracowali z lokalną społecznością, by pomóc poszkodowanym. Teraz, zamiast podziękowań, otrzymali decyzję o odebraniu im pojazdu, który jest kluczowy dla ich działalności.
Rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Rybnika wyjaśnia, że w obliczu sytuacji na Ukrainie burmistrz miasta partnerskiego Iwano-Frankiwsk zwrócił się z prośbą o pomoc. Samochód ratowniczo-gaśniczy Jelcz, będący na wyposażeniu OSP Orzepowice, jest jednym z najstarszych pojazdów strażackich w Rybniku. Z tego powodu, Komenda Miejska PSP w Rybniku pozytywnie zaopiniowała wycofanie pojazdu bez konieczności zastępowania go nowym.
Pomimo zapewnień, że decyzja nie wpłynie na bezpieczeństwo miasta, mieszkańcy i strażacy mają poważne obawy. OSP Orzepowice, nie będąc włączonym do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG), ma teraz jeszcze mniejsze szanse na uzyskanie nowego pojazdu. Decyzja wydaje się tworzyć błędne koło: brak pojazdu ogranicza ich zdolności operacyjne, co z kolei utrudnia im włączenie do KSRG i uzyskanie lepszego sprzętu.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy Polska wspiera Ukrainę sprzętem strażackim. W lutym 2022 roku, zaraz po rosyjskiej agresji, polscy strażacy zorganizowali ogólnokrajową akcję zbiórki sprzętu. Przekazano wtedy na Ukrainę 2668 palet sprzętu pożarniczego oraz 200 samochodów ratowniczo-gaśniczych. Większość jednostek, które oddały sprzęt, otrzymała później dofinansowania na jego uzupełnienie.
Decyzja władz Rybnika o przekazaniu wozu bojowego OSP Orzepowice na Ukrainę budzi wiele kontrowersji i pytań. Choć pomoc dla Ukrainy jest niezwykle ważna, sposób, w jaki została zrealizowana, pozostawia wiele do życzenia. Czy można było znaleźć lepsze rozwiązanie, które nie osłabiłoby lokalnej jednostki straży pożarnej? To pytanie zadają sobie teraz nie tylko mieszkańcy Rybnika, ale i obserwatorzy z całej Polski.